Wraz z wizytą królowej Angielskiej w Irlandii zrobiło się trochę bardziej gorąco (I na pewno nie mam tu na myśli pogody) W każdym razie dotyczyło to bardziej Dublina, a niżeli miejscowości w której sobie mieszkam. Przy najmniej tak mi się wydawało. Wczoraj dotarła do mnie informacja iż w miasteczku nieopodal mojego znaleziono bombę.( http://www.independent.ie/video/video-irish-news/bomb-made-safe-ahead-of-royal-visit-2648950.html ) I to skłoniło mnie do refleksji. Czy naprawdę cywilizowani ludzie muszą posuwać się do tak skrajnych czynów żeby wyrazić swoją dezaprobatę?! Mieszkając sobie tutaj, poznając wielu Irlandczyków z różnymi osobowościami doszłam do wniosku iż jest to kraj bardzo otwarty i tolerancyjny, dlatego też sytuacja ta jest dla mnie czymś niewiarygodnym, czymś czego bym się na pewno nie spodziewała :( Muszę tu jednak zaznaczyć, że nie do końca znam historię konfliktu tych dwóch krajów, więc mój wniosek wynika z perspektywy osoby która nie podchodzi do sprawy osobiście. Mam nadzieję że wszystko czym prędzej wróci do normy :)
długo mieszkasz w irl?;)
OdpowiedzUsuńW czerwcu będzie 3 lata i póki co powrót do Polski cały czas odkładamy :P
OdpowiedzUsuń